czwartek, 14 czerwca 2012

Jak miło wrócić do żywych :)

Czy to tylko mnie, czy i Was w ostatnich dniach dopadła migrena? Ja męczyłam się 3 dni i nawet leki przeciwbólowe guzik dawały :( Ostatecznie dziś koło południa wróciłam do żywych i udało mi się skończyć ubranko kolejnej lali. Jeszcze tylko dwie Panienki odzieję i szykuje się wielkie malowanie :)



12 komentarzy:

Ewa pisze...

oj biedna... migrena potrafi życie uprzykrzyć, wiem coś o tym...
jednak lalunie są cudne - ta jest nieziemska i jakie ma świetne odzienie :))

Pani Niteczka - Jolanta Radomska pisze...

Genialna pilotka będzie widzę :)
zdrówka życzę Kochana

Kasia :) pisze...

Siostro droga jak Ty takie cuda tworzysz z migreną to aż się boje oglądać co zrobisz zdrowa bo mnie chyba zazdrość zeżre,buziaki

dorodolls pisze...

Widać że dziewczyna w bojowym nastroju... buty ma fantastyczne.

IVONNA pisze...

Migrena ciii boję się to słowo wypowiedzieć głośno aby moja głowa nie usłyszała. Też potrafi mi wyciąć kilka dni z życiorysu :( brrr
Lalunia świetna szczególnie te jej ciuszki robią na mnie wrażenie ja właśnie z ich szyciem mam najwięcej problemów. Marzy mi się taka lala w odjazdowym stroju.
Pozdrawiam serdecznie:)

LolaArtStudio pisze...

Piękna pilotka! Cały strój ma taki, że ja bym takim nie pogardziła:)
A migreny współczuje, też mnie dopada:(

agaphcia pisze...

*♥*

misz-masz barbary pisze...

no patrz ja myślałam że to blog Kasi a to jej siostry ja to też jestem zakręcona ;)
Kochana piękne prace tylko że ja do tych wielkich oczu nie mogę się przekonać, ale ta lala z postu ,,czekając na miłość..."ma prześliczne oczęta
aniołki są cudne i pięknie pomalowane a te zdziwione minki rewelacyjne :)
pozdrawiam gorąco !!!

dudqa pisze...

o rajusku, cudna, cudowna. Zdrówka więcej zyczę

Kamila-handmadowo pisze...

Jestem zauroczona Twoimi lalkami:)

kicikicitata pisze...

Jest świetna! Z zainteresowaniem oglądałam każdy detal ubranka - super. Z chęcią popatrzę w jej oczka!

kasia pisze...

Beatko ta militarna panienka jest rewelacyjna,a migreny oj nie zazdroszczę:)