niedziela, 11 marca 2012

Jedna z trzech :)

Szyło się... szyło...




 Aż się uszyło :)

 Niby lala jak wszystkie dotąd, jednak osoba dla której ją szyłam chciała by była to zabawka dostosowana do zabaw dla dzieci. Tak więc ubranko laleczki można bez problemu zdjąć, samą lalę uprać delikatnie w temp. 30 stopni, miś którego Różowa Panienka trzyma w rączce ma wmontowany klips, dzięki czemu można go swobodnie odpinać i przypinać. Normalnie aż mam ochotę uszyć jeszcze jakieś ubranko i dodatkowy gadżet do rączki na zmianę, tylko czasu tak mało... ;)


 
 

 

 



 












13 komentarzy:

ewkiki pisze...

Po prostu jest cudna:))))))

Mangosia pisze...

Sama bym się chciała pobawić taką lalą, piękny uśmiech, cudowne piegi i śliczna sukieneczka:)

kasia pisze...

Śliczna,przesłodka dziewuszka:)

czary mary z materiału pisze...

bardzo urocza laleczka :)Super !

Joanna Wiśniewska pisze...

Śliczna :) Ubranko ma śliczne :)

Anonimowy pisze...

Niesamowite oczy! Piękna:)

dudqa pisze...

Cudna, świetny pomysł z misiem

Peelargonia pisze...

Bardzo ładna ta laleczka :) jakbym miała troszkę mniej lat... ;)

madlen pisze...

Śliczna jest, cudna ;)! Jeszcze z tym misiem ;) Śliczną ma sukieneczkę ;)

Ann pisze...

Jest świetna :)

I zapraszam na candy do mnie :)
http://srebrnolistka.blogspot.com/2012/02/wiosenne-candy.html

julianka pisze...

po prostu cudna ! :)))
a mogłabyś zdradzic jak mocujesz te włoski ?

Nastole pisze...

Przepiekna ta lala i taka pomysłowa :)

mała sztuka pisze...

jaka sliczna i jakie krzesełko ma urocze pozdrawiam