niedziela, 25 sierpnia 2013

Numer 1. -czyli mój Przepiśnikowy debiut :)

O Przepiśniku myślałam już od dawna, szczególnie że siostra  moja kochana Anna gotuje zawodowo, a własnego zeszytu na przepisy jakimś cudem się jeszcze nie dorobiła. Obiecałam więc sobie, że zrobię jej fajny Przepiśnik na urodziny. Tak oto powstał Numer 1.  czyli pierwszy zrobiony przeze mnie zeszycik na przepisy :) Prezent dotarł i się podoba - mam nadzieję że i Wam przypadnie do gustu :D

Pozdrawiam serdecznie i życzę udanej niedzieli !  :D







sobota, 24 sierpnia 2013

Sasha :)

Sasha, to laleczka której chyba od początku pisany był los gwiazdy - podróżniczki, bo ledwo wyskoczyła spod igły, a już zaprzyjaźniła się z przesympatyczną dziewczynką z którą teraz podróżuje pozując (jak to celebrytka) do wciąż nowych sesji fotograficznych.  Cieszy mnie bardzo kiedy moje lale trafiają do tak dobrych opiekunów :D Jeszcze raz dziękuję osobistemu fotografowi Sashy za cudowne zdjęcia ! Za zgodą autora tutaj prezentuję kilka z nich, a spragnionych większej ilości pięknych fotografii odsyłam do bloga Pana Andrzeja Medunieckiego





P.S. Czy tylko mi się to w oczy rzuciło, czy też Sasha jest nieco podobna do swojej wspaniałej małej opiekunki?

Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających i dziękuję szczególnie tym, którym chce się skrobnąć u mnie czasem jakieś słówko w komentarzach.

Udanego wieczoru i spokojnej nocy!

niedziela, 18 sierpnia 2013

Kolejna lala...

...pojechała w daleką drogę razem z siostrzyczką moją... W głośnym i tłocznym ostatnio domu, zrobiło się nagle cicho i pusto... snuję się z kąta w kąt... Dni kiedy siostrzyczka gościła u mnie minęły szybko, ale zdążyła upleść mi dwa cudne koszyki z których cieszę się jak dziecko. Nie będę się nimi tymczasowo chwaliła, bo czeka je jeszcze malowanie, ale na pewno wkrótce pochwalę się ich fotkami w formie wykończonej.





sobota, 17 sierpnia 2013

Pogoniona przez siostrzyczkę która gości u mnie ....

... nadrabiam zaległości. I tak oto prezentuję Wam dziś mój Przepiśnikowy debiut :)

Ponieważ Przepiśnik nr.1 nie dotarł jeszcze do adresatki, zacznę od prezentacji przepiśnika nr. 2, który już trafił w ręce nowej właścicielki :D











wtorek, 13 sierpnia 2013

Zielonooka...

Powołałam ją do życia już jakiś czas temu, a dziś doczekała się upragnionej sukieneczki i fryzurki :)

Wysokość: ok. 45 cm







niedziela, 11 sierpnia 2013

Były ale już ich nie ma :)

Jeszcze nocą przyszywałam im ostatnie guziczki, a już uciekły bawić się w nowych domkach :) Dobrze, że choć różowa panna zdążyła się załapać na jako taką sesję zdjęciową, bo po brązowookiej zostało mi tylko jedno zdjęcie, które mam dzięki uprzejmości autorki foto - niezastąpionej ,,Mamon" :)










piątek, 9 sierpnia 2013

Anielsko :)

Jakiś czas temu robiłam już Anielinkę z koronkowym noskiem - zdania co do jej uroku były podzielone, jednak ja niezmiennie zachwycam się tego typu lalami i co jakiś czas z przyjemnością do nich wracam :) A Wam jak się podoba moje najnowsze anielisko?






 Wysokość: ok. 45 cm







 


czwartek, 8 sierpnia 2013

Roztapiam się...

do tego alergia nie daje mi żyć, więc nie rozpisuję się tylko wrzucam fotki kolejnych prac.
Serii ciąg dalszy ..

Troszkę ,,decu", troszkę malowane, kocie lustereczko :)



Przybornik na drobiazgi nr. 1


Przybornik na drobiazgi nr. 2


 I moje wcale nie nowe ale w zupełnie nowej odsłonie pudełeczko na drobiazg biurowy :)



Jak widzicie różano - kocie klimaty przylepiły się do mnie :)
Życzę Wam odrobiny chłodu w ten piekielnie upalny dzień :)

środa, 7 sierpnia 2013

Kolejne z serii....

Cóż... do siostruni zaglądam nieczęsto, bo dzieli nas niestety pół Polski prawie, ale jak już się wybiorę to zawsze coś ciekawego u niej mrugnie do mnie...  tak było i tym razem :) Ja jestem typem który w grach losowych szczęścia nie ma. Na nic więc zapisy, wstawiane banerki, komentarze, kupony lotto i takie tam... los widocznie stwierdził, że skoro obdarzył mnie fantastycznym mężem, fajnymi zdrowymi dziećmi, kawałkiem dachu nad głową i przyzwoitym zdrowiem to nic więcej do szczęścia mi nie trzeba i wygrana czegokolwiek nie jest mi pisana :) A co ma wspólnego siostrzyczka z moim brakiem szczęścia do gier? Ano ma, bo choć jej życie rodzinne nie mniej udane, to jednak czasem dostaje się jej w bonusie jakaś wygrana. I tak oto ulitowała się Kasia nade mną i podzieliła jednym ze zgarniętych Candy cukiereczków (takim co to mrugał do mnie od progu o czym pisałam wcześniej). Cukiereczka zgarnęła Kasieńka od drugiej Kasieńki, a Ja widząc go po raz pierwszy zapałałam do niego miłością wzajemną... po czym szczęśliwie nim obdarowana zawiozłam do domu swojego, gdzie szybko znalazło się miejsce dla tego cuda, które po małym tuningu zawisło na ścianie w mojej pracowni. Przedstawiam Wam moją nową super tablicę  która służy mi teraz jako podręczna przypominajka o sprawach pilnych :)

Tutaj po szaleńczym ataku wynikającym z nagłej wizji twórczej :)


A tutaj przed tuningiem :) 


Oczywiście nietrudno zauważyć, że jest to kolejne ,,decu" z serii inspirowanej pudełeczkiem ,,Alicji w krainie czarów" które dostało mi się od mojej kochanej Asieńki :)

To tyle na dzisiaj. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanej środy :D




wtorek, 6 sierpnia 2013

Anioły są wśród nas :)

Wiem to na sto procent, bo osobiście znam kilka takich aniołów... :D Kiedy zakładałam swojego bloga nie przypuszczałam że przyjdzie mi dzięki niemu poznać tak wiele wspaniałych, pokrewnych mi dusz. Jedną z nich jest mój kochany ,,Mamon", czyli Asieńka - autorka bloga OZDOBNIK CZYLI BABSKI KRAM. Asia jest mistrzynią decoupage, troszkę lepi, coraz piękniej szyje i często zachwyca oryginalnością swoich nowych pomysłów :D Trochę wody upłynęło odkąd się poznałyśmy, na niejednej imprezie stałyśmy ramię w ramię prezentując swoje prace, a i w moim domu Asi dzieł coraz większa mnogość, bo kobieta dusza co rusz mnie czymś pięknym obdaruje :) Zobaczcie sami  jakie piękne rzeczy mi podarowała  :)

Aniołki Asieńki pokochałam od pierwszego wejrzenia. Są tak rozkoszne że gdy się je widzi, ma się ochotę wziąć je w dłoń i tulić do serca. Ten słodziak zamieszkał w mojej kuchni :)

 Kolejną cudowną kuchenną ozdobą okazała się podarowana mi przez Asieńkę taca. Jest to przedmiot genialny i bardzo praktyczny u mnie, ponieważ kuchnia moja rozmiar ma nieco mikroskopijny i każdy centymetr powierzchni jest na wagę złota, a ta śliczna taca pełni w niej funkcję podwójną. Otóż na co dzień wisi ona na ścianie udając obraz i nie jeden gość już się zdumiał, kiedy przychodząc do mnie na kawę widział jak zdejmuję ,,obraz" ze ściany i podaję na nim kawę :D Zazwyczaj zachwytów nad moją wielofunkcyjną tacą nie ma potem końca :D


To piękne pudełeczko zamieszkało z kolei w łazience i urocze dziewczę na wieczku stoi obecnie na straży mojej kolekcji kolczyków :) 

A misternie wykonane pudełeczko ,,Alicji w krainie czarów" jak je Asieńka nazwała, pomaga mi w utrzymaniu porządku w tworzonych przeze mnie  broszkach :)

Dostały mi się też te dwie cudne skrzyneczki, które opiekują się teraz wykrojnikami i innymi scrapowymi drobiazgami...
...oraz to pudełeczko z nastrojową Magnolią którego foto zapożyczyłam z Asiowego bloga  :D

Sami widzicie, że sporo się tego nazbierało i cieszą mnie niezmiernie tak piękne przedmioty, a natchnięta ich urokiem i ja sama (choć decoupage nie jest dziedziną w której czuję się zbyt dobrze, bo umiejętności zbyt kiepskie szczególnie przy tak pięknych jak powyższe pracach) nabrałam ochoty na działanie i tak oto powstała cała seria prac dla których największym natchnieniem było pudełeczko ,,Alicji w krainie czarów". Dziś pokażę Wam dwie komódki, które stały się początkiem wspomnianej serii.
Bądźcie łaskawi w ich ocenie, bo z pokorą przyznaję, iż zdaję sobie sprawę że do poziomu Asi jeszcze sporo mi brakuje :)

To tyle na dzisiaj mojego marudzenia, jak się uda fotki zrobić to jutro pochwalę się kolejnymi moimi ,,decu - cudakami" :) A tymczasem pozdrawiam Was serdecznie i życzę byście i Wy odnaleźli blisko siebie takie dusze anielskie jakie mam szczęście znać Ja :D

P.S. Właśnie sobie przypomniałam, że zapomniałam się pochwalić jeszcze naszyjnikiem i dodatkami do ,,decu" które też od Asieńki dostałam, ale sami widzicie ile tego jest, więc o reszcie podarunków będę pisała jeszcze przy innej okazji :)