piątek, 21 września 2012

Nie ma to jak mężczyzna przydatny w kuchni :)

Mój mąż szanowny miłością do kuchni nie pała, oddając mi ten teren we władanie, choć wcale zachwycona nie jestem bo mimo skończonej gdzieś w zamierzchłych czasach szkoły kucharskiej, gotować zdecydowanie nie lubię. Kuchnia malutka i ciasna - co dla mnie osobiście jest nawet wygodne o tyle, że wszystko mam w zasięgu ręki, niemniej jednak w niewielkiej ilości szafek liczy się dobre zagospodarowanie każdego wolnego centymetra. W tej ciasnocie  jak w większości kuchni musiał się też znaleźć kawałek szuflady na wszelkiego rodzaju woreczki i reklamówki... no właśnie :\ U mnie nieszczęsne reklamówki leżały zazwyczaj upchnięte ,,po macoszemu" między przeróżnymi drobiazgami w najniższej z szuflad kuchennych i nie było to dla mnie zbyt praktyczne, gdyż ciągle musiałam wyciągać szufladę z mebli i wydobywać wszystko co z przepełnionego wnętrza wpadało do środka szafki... i tak szukając inspiracji dla szycia zupełnie innego rodzaju, natknęłam się na rozwiązanie mojego reklamówkowego problemu :) Dojrzałam go na którejś z ulubionych szyciowych stron i od razu wiedziałam że taki gość jest mi potrzebny  i nie zastanawiając się ani minuty wzięłam się za tworzenie wykroju :) Droga to była pod górę i efekt nie do końca mnie zadawala, ale fakt faktem mój nowy mężczyzna już wisi na ścianie skrywając w brzuchu wszystkie reklamówki i tym samym spełniając swą zaszczytną funkcję, a kuchenna szuflada uwolniona z połowy zawartości odetchnęła z ulgą :) Przedstawiam Wam mojego osobistego pomocnika kuchennego :D

 





czwartek, 20 września 2012

Niespodzianka :)

Pamiętacie moje ostatnie CANDY ? Wygrała je Ania i poleciała do niej jedna z moich Anielinek :) Skrzydlata panna rozpanoszyła się u nowej właścicielki wsadzając ciekawski nos w każdy zakamarek... i wygląda na no że jest tam jej dobrze jak u ... Pani Ani za piecem (oczywiście ceramicznym ;)  ).
Ania zrobiła piękną sesję zdjęciową, zamieściła relację na blogu...i .... no właśnie! Siedzę sobie któregoś ranka pijąc poranną kawkę, myślę w co by tu ręce włożyć bo zajęć jak zawsze więcej niż czasu... dzwonek do drzwi przerywa rozmyślanie. Misio w sekundę jest w połowie schodów na dół krzycząc w biegu ,,Mamuś! Dźwonek ! "  Przy drzwiach sympatyczny Pan Listonosz z paczką... - Dla mnie? Zdziwiona gorączkowo usiłuję sobie przypomnieć... ale nie! Jestem pewna że żadnej przesyłki się nie spodziewałam. Zerkam na nadawcę - i wszystko jasne!!! Aneczko sprawiłaś mi ogromną niespodziankę i radość! Dziękuję Ci bardzo, bardzo, bardzo! Bo musicie wiedzieć że Ania przesłała mi w paczce niespodziance prawdziwe cacuszka!  Sami zobaczcie i podziwiajcie, bo jest co podziwiać :) Jeszcze raz dziękuję ślicznie Aniu :)







piątek, 14 września 2012

Chłopak z gitarą byłby dla mnie parą ... :D

Czyli zmiana dekoracji GOKowskiej gabloty na jesienną :) Miało być bez szaleństw - skromnie i z wykorzystaniem zeszłorocznych elementów... ale tak mi się dekoracji z muzyczną nutą zachciało, że nie mogłam się powstrzymać i uszyłam - dodam że ten rosły jesienny ludź większy jest wzrostem od mojego 2.5 letniego synka  :)  Zapraszam do oglądania :)

 








piątek, 7 września 2012

Bo kiedy dzieci idą spać...

... i wszystkie drobne codzienne sprawy znajdują już szczęśliwy koniec, wtedy ukojona ciszą mam czas tylko dla siebie :) Wczoraj była jedna z tych cudownych nocy, kiedy dzieć młodszy spał smacznie z nogami na głowie starszego brata i nic a nic nie mąciło mojego spokoju. Usiadłam więc wygodnie w fotelu, tuż obok przycupnął duży kubek pełen aromatycznej owocowej herbaty, a przede mną otworzyło się magiczne okno na świat - internet :) Zaczęłam myszkować wśród ulubionych miejsc, odwiedzać znane i nie znane  pełne inspiracji blogi i wtedy... STAŁO SIĘ ! Gdzieś wśród setek różnych zdjęć dojrzałam ten szelmowski uśmiech, kliknęłam zaintrygowana i trafiłam TUTAJ.  Trafiłam, zobaczyłam i już wiedziałam że muszę, po prostu MUSZĘ SPRÓBOWAĆ ! Parę minut później siedziałam z ołówkiem w ręku kombinując jak tu zrobić wykrój, a tuż po 3.00 trzymałam w ręku wypchane końskie części i z żalem myślałam że muszę przerwać pracę, bo jeszcze trochę i przegapię kolejną noc...
7.15 ! Pobudka!  Wraz ze starszakiem obudził się mały miś i jak na misia przystało wsadził paluszek w mamine oko krzycząc MAMUSIU! ŚTAWAJ ! ŁĄĆ NIUNI BAJE! No to po spaniu :\ Kawa jak zawsze postawiła mnie na nogi i przed południem końskie części złożone zostały w całość. Malowanie, grzywa, płaszczyk, listek...  grzebałam się do 17.00 odchodząc wciąż do wszystkich codziennych prac. Kiedy rozpoczynałam sesję zdjęciową za deszczowym oknem robiło się już szaro. Myślę że Wesoły Koń w Betinkowym wydaniu wyszedł bardzo sympatycznie i co najważniejsze - choć raz mogę nie zanudzać Was kolejnymi lalami, a pokazać coś troszkę innego :) Zapraszam :D




Wysokość: ok. 48 cm

czwartek, 6 września 2012

,,Angielska Dama" na bis :)

Szyłam i prezentowałam Wam niedawno bardzo podobną laleczkę, ale że tamtej nie zdążyłam wyprzytulać bo ledwo ją skończyłam a już pojechała w daleki świat, postanowiłam się pocieszyć drugą podobną dziewczynką :) 
Ta Panna jest nieco większym modelem (mierzy już nie 39 a 45 cm) i ma bardziej dopracowane proporcje ciała. Jest to ostatnia ze skończonych dzisiaj lal więc na jakiś czas będziecie mieć z mojej strony spokój :D Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego wieczoru :)





Wysokość: ok. 45 cm

Nieco Tildowe anielisko nr 2 też już gotowe :)

Dłubałam się z tymi Tildami przez ostatni tydzień (to nie do wiary ile czasu można szyć raptem trzy lalki !!!! ale i nie bez znaczenia w spowalnianiu prac jest ciągła obecność moich mniejszych i większych ,,pomocników" ;) ) Ach... tak mnie cieszą moje dzieciątka ale czasem marzę by znaleźć się na bezludnej wyspie ;)
 Pozdrawiam Was serdecznie zostawiając z dwiema dzisiejszymi Anieliczkami i lecę zająć się sesją zdjęciową ostatniej wykończonej dziś Panny :) Jak się uwinę i znajdę czas na posta to może jeszcze dziś Wam ją przedstawię :D





Wysokość: ok. 40 cm

Zachciało mi się nieco Tildowego anieliska :)

Choć z dnia na dzień za oknem robi się chłodniej, moja nowa Anielinka zdaje się emanować letnią energią i ciepłem :) A może tylko Ja mam takie wrażenie?   Zapraszam  :)




Wysokość: ok. 40 cm