czwartek, 21 czerwca 2012

CANDY pachnące latem :)

Pierwszy dzień lata przywitał się dzisiaj burzową aurą. Od rana z oddali słychać było salwy armatnie, które kapryśnie odbijały się echem raz bliżej, raz dalej. W końcu niebo zniecierpliwione tym niezdecydowaniem gruchnęło z nieba lawiną deszczu, a grzmoty znienacka zaczęły uderzać tuż przy naszym domu. Zerwana na równe nogi w biegu wyłączałam elektryczność wszelaką z gniazdek, nauczona doświadczeniem sprzed lat kilku, kiedy to jeden piorun pozbawił nas większości domowego sprzętu. Po dwudziestu minutach szaleństwa nastała cisza. Patrząc na jasne i pełne słonecznych przebłysków niebo, zastanawiałam się czy te strugi deszczu za oknem nie były aby tylko sennym omamem....

Anielka została uszyta specjalnie dla Was i już nie może doczekać się na spotkanie z kimś kto zechce Ją pokochać :)





niedziela, 17 czerwca 2012

Trzecia i chwilowo ostatnia...

Trzecia i ostatnia na teraz lala skończona :) Jeśli ktoś ma ochotę zobaczyć na żywo i poprzytulać to zapraszam serdecznie do Parafii Św. Wincentego a Paulo w Otwocku gdzie za parę chwil jadę z moim kramikiem i pogoszczę się pewnie do 18.00 :)

P.S. Doradźcie na przyszłość bo nie mogę się zdecydować - malować w tego typu stojących lalach buźki z usteczkami czy uśmiechniętą kreską ?

Wysokość: ok. 37 cm

Druga gotowa :)


Wysokość: ok. 37 cm

sobota, 16 czerwca 2012

Pierwsza z dziesięciu...

Pierwsza z dziesięciu skończona, a że padam bo nie miałam czasu spać a za dwie godzinki budzik zadzwoni niemiłosiernie, lecę choć na chwilkę oko przymknąć :) Miłego dnia :)


Wysokość: ok. 37 cm

Przedostatnia :)

W żółwim tempie skończyłam ubierać kolejną przytulankę. Do uszycia jeszcze jeden strój i chwytam za pędzle - 10 lal jest już mocno zniecierpliwione tak długim oczekiwaniem na twarze ;)



czwartek, 14 czerwca 2012

Jak miło wrócić do żywych :)

Czy to tylko mnie, czy i Was w ostatnich dniach dopadła migrena? Ja męczyłam się 3 dni i nawet leki przeciwbólowe guzik dawały :( Ostatecznie dziś koło południa wróciłam do żywych i udało mi się skończyć ubranko kolejnej lali. Jeszcze tylko dwie Panienki odzieję i szykuje się wielkie malowanie :)



sobota, 9 czerwca 2012

I jeszcze szybciutko...

...ostatnia anielska seria :)


 










A teraz lecę grzecznie szyć :)

Wymianka?

Nie całkiem... Już bardzo bardzo dawno temu (bo jeszcze przed świętami Wielkanocnymi) spotkała mnie sytuacja bardzo zaskakująca i miła :) Otóż dostałam prezent. Ot tak po prostu, bezinteresownie....  Miło mi było tym bardziej, że jeszcze nikt nigdy nie zaskoczył mnie taką niespodziewaną przesyłką :) Prezent przywędrował do mnie za pośrednictwem sympatycznego Pana Listonosza, który dostarczył mi pakunek z taką oto zawartością :)
 

Osobą obdarowującą mnie tymi cudownościami okazała się EWKIKI z bloga MOJE MAŁE PRZYJEMNOŚCI . Dziękuję Ci ślicznie kochana :)
Oczywiście postanowiłam się odwdzięczyć w podobny sposób, ale jak to ja zbierałam się... i zbierałam... i w natłoku pilnych spraw zebrać się nie mogłam :\ Ale co się odwlecze to nie uciecze, a że pomysł na upominek plątał się po głowie od dawna, to i w końcu musiał doczekać się realizacji :) I tak oto spóźniona o całe wieki wysłałam w końcu paczuszkę skrywającą pewne szyjątko, karteczkę i kilka przydasiów...

 
 

Paczuszka dotarła, dostałam przesympatycznego e-maila od Ewkiki i wiem że wszystko się podobało i to cieszy mnie ogromnie :)

piątek, 8 czerwca 2012

Gdzie przepadła BOSA STOPKA?

Kto kiedykolwiek tam zajrzał ten wie, że na blogu BOSEJ STOPKI znaleźć można cudowne solniaki. Kto nie był - nadrobić to trzeba koniecznie! BOSA STOPKA bowiem potrafi wprawić w osłupienie różnorodnością genialnych pomysłów. Ja jestem jej fanką już od bardzo, bardzo dawna, a że na blogu od lutego ciiiiiiiiszaaaa... stęskniłam się zwyczajnie na tymi bajecznymi solniakami. Ulepiłam więc ostatnio kilka aniołków na wzór BOSOSTOPKOWYCH i prezentując je zachęcam Was gorąco do odwiedzenia i obserwacji bloga autorki pierwowzorów - liczę że większe zainteresowanie blogiem zachęci naszą STOPKĘ do powrotu na łono bloggera :) Szkoda żeby w tak inspirującym miejscu wiało pustką i zapomnieniem...


 












I jeszcze zastęp anielski w suszarni... :)




czwartek, 7 czerwca 2012

Czas na zmianę...

Lato zbliża się wielkimi krokami. Wiosenna dekoracja w GOKowskiej gablocie już dawno straciła świeżość i na gwałt domagała się wymiany. Zakasałam więc rękawy i zabrałam się za realizację pomysłu, który od dawna chodził mi  po głowie... przedstawiam Wam dziś efekt tej pracy - Dekorację letnią na rok 2012 :)