Witajcie serdecznie :) Mój dzieć młodszy dokazuje mi ostatnio niezmiernie, więc ciężko zabrać się do pracy, ale ponaglona uciekającym przez palce czasem zmobilizowałam się i skończyłam lalę, która ledwo wyszła spod pędzla, a już pojechała w daleką drogę i planuje podbijać serca Anglików :) Ta Panna uszyta została dla szczególnej osoby, która choć nie jest już małą dziewczynką (ba! jest dojrzałą kobietą, mamą dwóch dorodnych chłopaków łobuziaków) to osobiście wybrała tkaninę na suknię i kolor włosów. Laleczka będzie zdobiła teraz jej dom i cieszę się, bo wiem że trafiła w dobre ręce. A oto i zacna Panienka :)
Mała dama pojechała do Anglii... ale nie jest to jedyna laleczka lubiąca podróżować :) Pamiętacie jeszcze moją Siostrzaną lalę z poprzedniego posta? Zupełnie przypadkiem przyczyniła się ona do ogromnej mojej radości... Otóż od dawna podziwiałam, wzdychałam i zachwycałam się oglądając blog wspanialej duszy -
PENINI, którą jak przypuszczam większość z Was świetnie zna. Kiedy więc Peninia widząc siostrzane lale wspomniała, że Jej się podobają, nie namyślając się wiele zaproponowałam wymiankę, na którą ku mojej ogromnej radości Peninia zgodziła się :) I tak oto spakowałam czym prędzej lalę, wysyłając pod wskazany adres i czekałam na malowanego aniołka, o którego poprosiłam w zamian, bo (nie wiem czy wiecie) w Aniołach kocham się na zabój, mam w domu małą kolekcję i namiętnie zbieram kolejne :) Warunkiem jest by aniołki nie pochodziły z masowej produkcji, a były wykonane w pojedynczym egzemplarzu :) I wkrótce zawitała do mnie paczuszka od
PENINI, a w niej O WIELKIE NIEBA! Naprawdę nie spodziewałam się aż tylu cudowności! Zobaczcie sami!
Peninia obdarowała mnie nie jednym, ale aż dwoma pięknymi malowanymi aniołkami, do tego dołączyła cudowną karteczkę, piękny bilecik z podziękowaniem, fantastyczny notatnik i jeszcze słodką rozkoszną niebieściutką anielinkę! Uwierzcie mi że z wypiekami na twarzy rozpakowywałam kolejne drobiazgi, nie mogąc wyjść z zachwytu, bo wszystko jest piękne i tak niesamowicie dopracowane w najdrobniejszych detalach :)
Dziękuję Ci Peninio z całego serca za te wszystkie cudowności :D Wszystkie znalazły już miejsce w moim domu :)
To tyle chwalipięctwa, a ponieważ jest sobota i mąż szanowny przejął opiekę nad dzieciem to nie tracę czasu i lecę zaraz malować kolejnego lalkowego buziaka :) Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanego weekendu :)