środa, 4 stycznia 2012

Powoli nardabiam zaległości...

Rok 2011 był dla mnie niekończącym się wyścigiem z czasem. Był to rok nieprzespanych nocy, nie zjedzonych posiłków, zapomniałam prawie co to telewizja, spotkania z przyjaciółmi, odpoczynek... Powoli wracam do życia. Zostało jeszcze kilka zaległych prac do zrobienia, ale są to zadania które mogę wykonać ,,na spokojnie". Za mną komunia starszaka, biały tydzień w tym roku już mnie tak nie przeraża. Po maratonie, który przebiegliśmy z końcem roku zaliczając kolejnych lekarzy, sen z powiek spędza mi jeszcze operacja, która już wkrótce czeka nasze młodsze dziecię. Teoretycznie jest to ,,szybka jednodniowa prosta operacja", ale boję się bo wiem że nie unikniemy konieczności uśpienia Miłoszka :( Może to śmieszne porównanie, ale zbyt dobrze pamiętam naszą kotkę, jak płakałam nad nią kiedy musiała przejść narkozę :( Myśl że mój mały miś będzie leżał taki bezwładny przeraża mnie... Czekam z utęsknieniem na wieczór 16 stycznia, kiedy (wierzę w to gorąco) wrócimy do domu i to co najgorsze będzie już za nami... Tymczasem staram się odganiać natrętne myśli kończąc prace zaległe. Laleczka którą właśnie wykończyłam jest jedną z takich prac...


 










Na pożegnanie przypominam jeszcze o moim trwającym Candy, na które Was serdecznie zapraszam, i dziękuję ślicznie, że nie zapomnieliście o mnie całkowicie, zaglądacie i zostawiacie choć kilka ciepłych słów. Życzę Wam miłego wieczoru, spokojnego snu a sama lecę szyć płaszcze do Jasełek, które moi fantastyczni podopieczni zaprezentują już w najbliższą niedzielę podczas Celestynowskiego finału WOŚP. Jeśli ktoś ma ochotę obejrzeć - ZAPRASZAM !

14 komentarzy:

-mamon- pisze...

Beatko nie zamartwiaj się na zapas, wszystko na pewno ułoży się pomyślnie. Na razie ślę buziaki dla Ciebie i maluchów.

Kursy krok po kroku - Rękodzieło pisze...

Najważniejsze, na spokojnie... Pozdrawiam.papa

Nutinka pisze...

Trzymam kciuki, żeby przejść przez operację jak najbardziej bezboleśnie. Pozdrawiam serdecznie. :)

honka pisze...

śliczna lala ;)
Głowa do góry, wszystko będzie dobrze! Trzymam kciuki :)

zapraszam do mnie na candy ;)

dudqa pisze...

Lalka sliczna, a ja trzymam kciuki żeby się wszystko udało, najważniejsze to myśleć pozytywnie

Natajka pisze...

Myśl pozytywnie! na pewno wszystko będzie dobrze:)

IVONNA pisze...

Trzymam kciuki, na pewno wszystko będzie dobrze!
Lala cudna jest po prostu. Pozdrawiam serdecznie:)

Katarina79 pisze...

Super lalę uszyłaś :) Trzymam kciuki za powodzenie operacji.

Asica pisze...

Lala CUDO, jak zawsze zresztą ;P odwagi i powodzenia z Maluchem :*

czary mary z materiału pisze...

Trzymam kciuki za Was !
A lala jest piękna ,ubranko ma kapitalne :)
Pozdrawiam serdecznie :)

Yrsa pisze...

Niesamowite są lale w Twoim wykonaniu , mają swój wyjątkowy urok i charakter .
16-styczeń też jest dla mnie szczególną datą , mam nadzieje ,że obie w tym dniu będziemy już spokojne, szczęśliwe , zapomnimy o naszych kłopotach i niepokojach , tego życzę Tobie i Rodzinie , niech Nowy Rok przyniesie same dobre chwile .
Pozdrawiam Yrsa

Peninia / Gosia pisze...

Laleczka jest urocza...wspaniale szyjesz!

Ciepło Cię pozdrawiam i serdecznie dziękuje za odwiedziny na blogu i miłe słowa:)
Peninia*

Myśli pisane pisze...

ależ ma piękne buty !!

Myśli pisane pisze...

nie martw się, wiem co czujesz, mój Pierworodny był usypiany do badania, a mi kazali stać na korytarzu. będzie dobrze.